Znow nie ! Fortuna mija mnie A kto umarl ten nie zyje Bodzio Linda w filmie rzekl Jan nie umarl i nie zyje Ale z gry nie rezygnuje Wiec w srode Wiec w sobote Wierzy moze to juz dzis Milion Janow przed ekranem Zludne nadzieje znowu ma Zaden sobie sprawy nie zdaje To jest gra kontrolowana Wiec w srode Wiec w sobote Wierzcie moze to juz dzis
Bez względu na to, kto teraz zostanie marszałkiem śląskim, kto będzie stał na czele sejmiku, pewne jest, że w Śląskiem dużo się zmieni. Kto ma władzę, ten rządzi i decyduje. Kto ma
Nie popełnił samobójstwa w 1945 roku, ale żył sobie spokojnie jeszcze 17 lat - takie rewelacje na temat Hitlera znalazły się w nowej książce na temat jego życia. Hitler naprawdę zmarł
Fast Money. Rano zastaję w skrzynce ulotkę reklamową: I już wiem, że nie będę łaził po lesie, lecz po Junikowie, gdzie jest największa poznańska nekropolia. Mówię więc do Doroty, że wybieram się na Junikowo, a ona się tylko upewnia: na spacer, czy na stałe? Na miejscu same atrakcje. Bo któż nie marzy sobie spocząć w takim mauzoleum?: Albo chociaż w alei zasłużonych. Na nagrobkach ciągle piszą, że zmarły był „magistrem” albo „naczelnikiem wydziału”. Ale ostatnio coraz rzadziej spotyka się takie zasługi: Oto grobowiec pod czymś w rodzaju zielonego sukna. Cóż, jak zmarły spędził życie za stołem pokrytym takim właśnie suknem… „Czasy się zmieniają, ale pan zawsze jest w komisjach”.: Na cmentarzu – co oczywiste – mnóstwo „drogich zmarłych”. Z tym, że jedni bywają bardziej drodzy niż inni. Przynajmniej póki w punktach skupu metali kolorowych wypłacają godziwe stawki: Główne wejście do cmentarza jest obok dużej pętli tramwajowej. Obok bar. A czy nazwa to aluzja do tramwajów czy do nekropolii, to już nie wiem: Paweł Kukiz startuje na prezydenta. Obszerny wywiad na WP – głównie o tym, że Polska ginie, a on spieszy na ratunek. Internauta: „Pierwszy premier wolnej Polski Ignacy Paderewski też był muzykiem. Tak piszę, jeżeli ktoś ma problem, że to >>muzyk<< ;-)”. Nawigacja wpisu
Rewolucja która wywołało pojawienie się iPhona, przetoczyła się przez firmy z sektora komórkowego niczym potężne tsunami. Szczególnie mocno oberwały największe i najbezpieczniej czujące się na rynku firmy, z wydawałoby się niezniszczalną Nokią na czele. Wcześniej na dno poszli dwaj duzi gracze rynku biznesowego i czołowi producenci ówczesnych smartfonów, BlackBerry oraz Palm. Dziś stare marki powracają na rynek, Nokia dzięki fińskiemu HMD, BlackBerry dzięki chińskiemu TCL Corp. I właśnie ta druga firma przywróci niedługo na rynek markę Palm, której losy ciekawie splotły się z drogą Apple za sprawą Jony'ego Rubinsteina. I ten splot chciałbym wam przybliżyć. Palm był jedną z najbardziej innowacyjnych firm, która rozruszała rynek PDA, w czasie w którym Apple wycofało z niego Newtona. Wspólnie z Nokią i jej Communicatorami, BlackBerry czy sprzętami PocketPC rozwijali kolejne generacje inteligentnych asystentów i smartfonów. Na ich pozycje w 2007 r. uderzyło Apple dzierżąc przełomowego iPhona w ręku. Palm próbował nawiązać z nim walkę przy pomocy webOS i nowych smartfonów serii Pre, opracowanych pod kierunkiem byłego pracownika Apple, Jona Rubinsteina. Dodajmy, nie byle jakiego pracownika, ten pan był jednym z głównych twórców iMaca G3, PowerMaców G4 i G5 oraz iPoda. Ze względu na rolę jaką odegrał przy tworzeniu tego ostatniego, zyskał nawet przydomek „Podfather”. Gdy zaczął być w Apple marginalizowany, na korzyść młodszych inżynierów, zdecydował się odejść właśnie do Palma. Zakończyło się to awanturą z Jobsem i końcem ich wieloletniej przyjaźni. Rubinstein wprowadził Palma Pre na rynek w 2009 r., dwa lata po debiucie iPhona. Smartfon zaprojektowano w taki sposób, żeby współpracował z iTunes udając produkt Apple i synchronizował się z nim bez żadnych dodatkowych narzędzi. Doprowadziło to do błyskawicznie do wojny pomiędzy tymi firmami, Apple w kolejnych update’ach odcinało Palma od iTunes, a ten drugi po chwili przywracał tę funkcjonalność. Ostatecznie Apple odcięło Pre całkowicie, a cała ta huśtawka tylko wymęczyła użytkowników. Sam sprzęt był wykonany znacznie gorzej od iPhona, trapiły go problemy z fizyczną klawiaturą czy mechanizmem slidera. Ale jednocześnie webOS miał bardzo duży potencjał. Obsługa gestami była prosta i bardziej zaawansowana niż w iOS, organizacja systemu była dobrze przemyślana. Co oczywiste, do wojny o iTunes dołączyła kolejna, w której Apple oskarżał Palma o wykorzystanie w webOS rozwiązań z iOS. Palm twardo odpowiadał, że na każdą rzecz mają papiery w postaci patentów z czasów palmOS. Na swoje nieszczęście firma zaniedbała to, co jest najważniejszym elementem nowego, smartfonowego świata. Palm początkowo ograniczył liczbę programistów którzy mogli tworzyć aplikacje na webOS. Gdy zdecydowali się otworzyć platformę, z opóźnieniem wprowadzili system pozwalający twórcom zarabiać. To, w połączeniu ze słabą sprzedażą (wyłączność otrzymał Sprint) i problemami sprzętowymi spowodowało, że programiści delikatnie mówiąc nie rzucili się na webOS. El Dorado było w App Store a nie na kiepsko startującej platformie. Pierwszy raz mogliśmy na większą skalę zaobserwować spiralę, która następnie wykończyła BlackBerry OS i Windows Mobile. Brak aplikacji zmniejszał zainteresowanie klientów, w efekcie ilość słuchawek nie rosła wystarczająco lub wręcz spadała, co powodowało dalszy odpływ deweloperów, który zmniejszał ilość aplikacji i tu patrz punkt pierwszy. Tym sposobem Apple i Jobs już w 2010 r. mogli powiesić logo Palma na ścianie z trofeami ustrzelonymi przez iPhona. Była to pierwsza duża ofiara. Palm został co prawda wchłonięty przez HP, który odnośnie webOS miał gigantyczne plany, ale te szybko skończyły się gigantyczną porażką. Dziś, pozostałością po firmie jest webOS pracujący w części sprzętu produkowanego przez LG. Na ścianie ofiar iPhona, Palm wisi dziś w doborowym towarzystwie, razem z BlackBerry, Nokią, Motorolą czy Microsoftem, ale to raczej marne pocieszenia dla twórców firmy i Jony Rubinsteina. Czy jest szansa, że nowy Palm nawiąże do dawnych tradycji? Raczej nie. Jak ujawniły dokumenty Federalnej Komisji Łączności (FCC) oraz WiFi Alliance niedługo zostanie zaprezentowany smartfon Palm o enigmatycznym oznaczeniu PVG100. Wiadomo, że będzie pracował pod kontrolą Androida Oreo i używał pasma 2,4 Ghz. Brak 5 Ghz oznacza, że będzie to tani smartfon, próbujący wykorzystać znaną nazwę do stworzenia budżetowej linii smartfonów, która na sentymencie otrzyma w mediach darmową kampanię reklamową. W podobny sposób nowa Nokia zagrała wprowadzając nową 3310. Choć patrząc na zdjęcia do których dotarł serwis Android Police, nawet to może się nie udać. Jeśli wyciek pokazuje prawdziwy wygląd nowego Palma, to jest przykry i ponury żart z, jakby nie patrzeć, zasłużonej marki. Jeżeli to wszystko się potwierdzi, będzie mi trochę przykro. Palm to marka, która zasługuje albo na drogę wytyczoną dla BlackBerry, gdzie Chińczycy próbują nawiązywać do silnych tradycji marki albo pozostawienie go w spokoju w technologicznym grobie, do którego posłał go iPhone i błędy kierownictwa firmy. Zdjęcia: SmartPhoneBlogging, Wikipedia : GlobalX, Digital Trends, Android Police
Na zdj. kadr z filmu „Psy”, reż. Władysław Pasikowski Ktoś się rodzi księdzem, ktoś kurwą, a ktoś inny złodziejem. Czasami ma to dobre strony, bo się można poznać. Franciszek „Franz” Maurer, „Psy” Zawsze uważałam, że musi istnieć chociaż jeden powód, dla którego warto by kochać Toruń, i to musi być coś więcej, niż taki zwykły piernik. No i to jest na przykład fakt, że urodził się tam Bogusław Linda. I dzisiaj ma urodziny, sześćdziesiąte drugie, i ja bym bardzo chciała, żeby wszystkie kolejne spędzał już ze mną. Ale nie mówcie o tym mojej mamie, ona bardzo nie lubi starszych. Jakkolwiek, z okazji urodzin, najlepsze cytaty z najlepszych „Psów”. Bo to nie jest tak, że tylko co tu będę tak sam siedział i bo to zła kobieta była. W warstwie dialogowej to bardzo uroczy film, tym bardziej, że dużo tam klną. I nie pytaj, dlaczego. W imię zasad, skurwysynu. Filmowe cytaty Bogusława Lindy Franz: Pierdolisz. Olo: Nie, przysięgam ci, mówię prawdę, Franz. Franz: Pierdolisz moją kobietę. Kobieta z komisji: Czy jest pan gotów stać na straży porządku prawnego, odnowionej, demokratycznej Rzeczpospolitej Polskiej? Franz: Bezapelacyjnie, do samego końca. Mojego lub jej. Franz: Olo, czujesz? Olo: Tak, ale to nie gówno, to padlina. Jak taki zaczyna od kapowania, to na czym skończy? Franz: Na Powązkach. Franz: Myślę, że jesteś niezła dupa i chcesz mnie bardzo. Przyznaj się. Kobieta: Proszę przestać, bo wezwę policję. Franz: To ja jestem policja! Niemiec: A pański kolega? Nie powie nam nic wesołego? Wspólnik Grossa: Deutschland, Deutschland über alles! Barański: Myślisz, że nie kłamał? Gross: Z akumulatorem na jajach jeszcze nikt nie kłamał. Nowy: My psy, musimy się trzymać razem. Franz, będę za ciebie robił porządek. Franz: Wiem. Mnie zamieć na osobną stertę. Franz: Do szkoły trzeba by cię posłać. Angela: Znów mnie wszyscy będą pierdolić. Franz: No, to jest argument przeciwko szkole. Kobieta: Jesteście ze schroniska dla zwierząt? Wawro: No, pensjonariuszami. Angela: Dlaczego ona cię zostawiła? Franz: Moja żona? Bo to suka była, mówiłem ci.
a kto umarl ten nie zyje mem